, wego konfliktu, ktory niespodziewanie wybucha. W lawinie krötko ■zarysowanych, namietnych motywöw skrzypiec, dochodzq do coraz wi§kszej intensywnosci reminiscencje drugiego tematu, wreszcie rozbrzmiewa fanfara rogöw. Wzburzenie ust§puje miejsca spo- kojnej rezygnacji. Tak jakby po burzy zapadl nagle pogodny zmierzch, oba tematy tracq swöj dramatyczny wyraz. Przyiqcza si§ do nich wst§pny motyw przewodni z pierwszej cz§sci symfonii — w coraz cichszych, rozplywajqcych si§ pianach Coda przynosi pelne ukojenie. VII SYMFONIA BEETHOVENA Proces utraty sluchu i, co za tym idzie, stopniowe wycofywanie si§ ßeethovena z dziaialnosci koncertowej, nie zmniejszaly naogöl jego aktywnosci jako kompozytora. Pewnym wyjqtkiem sq moze lata 1809—1810, ubozsze nieco w poröwnaniu z okresem poprzed- nim. Tak jakby po wysilku twörczym, wlozonym w V-tq i Vl-tq Symfonif, kompozytor zbieral sily do nast§pnych wielkich dzieh Sq to wogöle nienajlepsze lata w jego zyciu. Zaczyna coraz bar- dziej odczuwac konsekweucje kalectwa, przy tym sprawy ma- terialne ukladajq si§ niezbyt pomyslnie: dewaluacja obniza wartosc otrzymywanej przezen) renty, sytuacja polityczna jest nie- pewna i dajq si§ mocno we znaki trudnosci gospodarcze, spowo- dowane przez francuskq okupacjf Wiednia. Jedynq pociechq jest rosnqca stale wokol kompozytora atmosfera szacunku i uznania. Beethoven spotyka si§ na kazdym kroku z jej, dowodami. Im rza- dziej koncertuje publicznie, tym wifkszq -sensacj? stanowiq jego wyst§py. Totez kiedy po dluzszej przerwie zapowiada wreszcie na 8 grudnia 1813 roku swöj kompozytorski koncert w teatrze „An der Wien" — publicznosc wypelnia szczelnie widowni§, a Bee- thovenowi, ktory ukazuje si§ przy pulpicie dyrygerickim, gotuje entuzjastycznq owacjq. W centrum uwagi stoi nowe dzielo kom pozytora — symfonia programowa, zatytulowana ,,Zwyci§stwo Wellingtona pod Vittöriq". Aktulnosc i ilustracyjna dekoratyw- nosc pospiesznie napisanego, zdecydowanie nieudanego utworu — przesadza o wielkim sukcesie calego koncertu. Aplauz jest zywiolowy i w jego cieniu kryjq si§ nieco dwa inne utwory, wykonane w programie wieczoru. Sq to nast§pne arcydzieia bee- thovenowskiego geniuszü — Symfonie: Vll-ma i VHI-ma. A oto relacja z tego koncertu, spisana przez skrzypka Ludwi- ka Spohra. Rzuca ona ciekaWe swiatlo na Beethovena jako na dyry.genta: ,,W koncercie wystqpiii najwybitniejsi artysci Wiednia; röwniez ja ze swojq orkiestrq znalazlem si§ wsröd wykonawcöw