dzi na mysl jaktoy jakis antyczny, uroczysty po chöd ofiarny. Srodkowa czesc Allgeretta kontra- stuje lagodng, kojqc;} melodi^. Beztroskim scherzem jest III czqsc (Assai me- no presto). W zywym trzycwierciowym rytmie przebija jego glöwny temat, gotuj^c sluchaczo- wi wiele niespodziewanych, zaskakuj^cych mo- mentöw. Szerokie, majestatyczne trio opiera sie podobno na staroaustriackiej piesni odpustowej. Trzykrotnie przeplata sie trio z czesciq glown^, by za trzecim razem po kilku zaledwie taktach, bez przygotowania, z typowo Beethovenowsk;i przekor^ nagle zakohczyc utwör. Szczytowym punktem dziela jest burzliwa i roztanczona czgsc ostatnia (Allegro con brio). To juz nie 6w „rozchelstany” Beethoven, jakim sie sam chgtnie widzial i nazywal, lecz Beethoven w demonstracyjnej, ekstatycznej wesolosci. Do tego fiinaiu, bgdqcego Ikonsekwentnym ulkorö- nowaniam calegi pogodfj i radoscitj tchnsicego dziela, odniesc mozna to, co Bettina von Arnim pisze do Goethego o Beethovenie wkladaj^c mu w usta slowa: „Muzyka jest winem, ktöre pobu- dza kidzi do .nowyoh c.zynöw twörczych, a ja jestem owym Dionizosem, ktöry dla nich nale- wa ten przepyszny napoj i upaja nim ich ducha”. STANISLAW TIARASCIIIN